REKLAMA
Nie ma telefonów, nie ma problemów- Na terenie szkoły mojego dziecka uczniom nie wolno używać telefonów komórkowych i z tego, co wiem od nauczycieli, nie ma większych problemów w tym temacie - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Sylwia (nazwisko do wiadomości redakcji), której córka chodzi do szkoły podstawowej na warszawskim Mokotowie. - Słyszałam, iż raz, czy dwa jakiś nauczyciel zabrał telefon uczniowi, ale to już w jakiś szczególnych sytuacjach, np. gdy ten próbował na sprawdzianie ściągać z jego pomocą - dodaje nasza rozmówczyni. - Córka ma telefon w plecaku, wyciszony lub wyłączony na czas lekcji, ale włącza go, gdy kończy i mam wtedy z nią kontakt. Wiem, czy np. dotarła do domu lub na zajęcia dodatkowe - mówi Sylwia.
Zobacz wideo
Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
Czy nauczyciel może zabrać uczniowi telefon?Wielu uczniów czuje się bezkarnych, uważając, iż nauczyciel nie może podjąć żadnych innych kroków poza zwróceniem uwagi. Są jednak w błędzie.- Coraz więcej szkół wprowadza w swoich statutach zasady korzystania z telefonów komórkowych i ma do tego pełne prawo - mówi o tym art. 98 ust. 1 pkt 17 Prawa oświatowego. jeżeli uczeń używa telefonu w sposób niezgodny z regulaminem, nauczyciel może zażądać jego odłożenia, a choćby czasowo go odebrać, aby zapewnić porządek na lekcji - mówi w rozmowie z eDziecko.pl adwokat Tymoteusz Paprocki z kancelarii Paprocki Wojciechowski & Partnerzy.Czy nauczyciel może przeglądać zawartość telefonu ucznia?Paprocki dodaje, iż granica pojawia się jednak przy ingerencji w treści zapisane na urządzeniu. - Nauczyciel nie ma prawa przeglądać zdjęć, wiadomości czy aplikacji ucznia. Takie działanie byłoby naruszeniem konstytucyjnie chronionych praw - prawa do prywatności (art. 47 Konstytucji RP) i tajemnicy komunikowania się (art. 49 Konstytucji RP) - wyjaśnia. Dodaje, iż przepisy prawa nie przyznają szkole żadnych kompetencji w tym zakresie, choćby o ile istnieje podejrzenie, iż uczeń wykorzystuje telefon niezgodnie z regulaminem.
Nauczyciele chcą zaostrzenia regulaminu- Dawniej u mnie z telefonów komórkowych mogli w czasie lekcji korzystać uczniowie, którzy byli zwolnieni z zajęć, to były zwykle 2,3 osoby. Zrezygnowałem jednak z tego, kiedy zorientowałem się, iż niektórzy symulują złe samopoczucie, żeby właśnie mieć 45 minut na granie lub oglądanie jakichś głupot - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Paweł (nazwisko do wiadomości redakcji), nauczyciel wychowania fizycznego w jednej ze szkół na warszawskim Ursynowie. - Nie mam z komórkami na lekcjach problemów, bo siłą rzeczy uczniowie zostawiają je w szatni, ale wiem, iż inni nauczyciele się skarżą. Na ostatniej radzie poruszali ten temat, chcą, żeby dyrekcja zaostrzyła zasady dotyczące komórek w szkole - dodaje nasz rozmówca. A ty? Co sądzisz o zasadach dotyczących korzystania przez uczniów z telefonów w szkole? Daj znać w komentarzu lub napisz w wiadomości: ewa.rabek@grupagazeta.pl