REKLAMA
Zobacz wideo
Szroeder pozamiatała na maturze z tego przedmiotu. Nie zgadniecie!
Nie chcesz matury? W Niemczech nikt cię za to nie skreślaW niemieckim systemie edukacji młodzi ludzie po 10. klasie mają do wyboru kilka ścieżek. Mogą kontynuować naukę w klasie 11, pójść do szkoły zawodowej albo zacząć pracę, np. w banku. Taki system dualny zakłada połączenie teorii i praktyki: dwa dni w tygodniu zajęcia, trzy dni w pracy. Bez matury można zostać "pracownikiem średniego szczebla". To rozwiązanie, które w Polsce przez cały czas brzmi jak rewolucja, a w Niemczech jest codziennością.Polsko-niemiecka klasa, czyli nauka w dwóch językachW gimnazjum w Görlitz polscy uczniowie uczą się wszystkich przedmiotów po niemiecku. To duże wyzwanie, a jednocześnie szansa. Równocześnie niemieccy uczniowie intensywnie uczą się języka polskiego – nie z obowiązku, ale jako inwestycji w przyszłość. Znajomość polskiego to dla nich atut zawodowy i sposób na wyróżnienie się na rynku pracy. Wspólna nauka uczniów z obu stron granicy uczy języka i buduje mosty między kulturami.Saksońska matura trudniejsza niż gdzie indziej. Ale i tak ją wybierająW Niemczech landy mają sporą autonomię również w edukacji. W Saksonii, gdzie pracuje dr Korman, poziom matury jest bardzo wysoki, a wymagania trudniejsze niż w innych regionach. Mimo to zdecydowana większość uczniów wybiera ścieżkę maturalną. Są ambitni, zmotywowani i świadomi celu. W każdej klasie są uczniowie bardzo dobrzy, przeciętni i tacy, którzy mniej się przykładają, jednak system pozwala znaleźć własną drogę. I to jest jego największa siła.Czy uważasz, iż polski system edukacji wymaga reformy? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.