Z gwiazdami piotrkowskiej „kultury” jest problem nie od dziś. W zamierzchłych czasach próbowałem działać w piotrkowskim Robotniczym Stowarzyszeniu Twórców Kultury (RSTK), którego oddział znajdował się w centrum miasta. Wszyscy znają to miejsce jako ostatnią „cywilną” siedzibę naszego pogotowia ratunkowego. Dzisiaj – to zwykła rudera.
RSTK organizował min. turnieje poetyckie, w których można było błysnąć wspominając dusze naszych zmarłych. Bardzo silną reprezentację mieli twórcy aforyzmów, spośród których wyróżniał się min. nauczyciel z Przedborza. Generalnie, było tam wiele osób, które miały prawdziwą pasję i wyróżniały się tworząc udane nieraz dzieła. Może ktoś pamięta wydawane przez RSTK wiersze? Na przykład tomiki z cyklu „Kocham szkło” poświęcone pracy artystów w drelichowych kombinezonach zasuwających przy produkcji szklanych cudności w piotrkowskiej hucie szkła „Hortensja”? Tak, tak, pasję i talent mają nie tylko wyżelowani i wypachnieni gieroje na co dzień „trudzący się” na urzędniczych etatach.
Niewątpliwą wadą RSTK było jego kierownictwo. Pierwsze skrzypce grał tam pewien piotrkowski dziennikarz, a później – wzorcowy literat . Nie bacząc na szyld kierowanej przez siebie organizacji dzielił i rządził wszystkim, czym się tylko dało. Z czasem doszedłem do przekonania, iż pewnie choćby sam Lenin miałby problemy z realizacją oficjalnej linii narzucanej przez towarzysza prezesa. Pewien byłem, iż kilkadziesiąt światłych i mądrych (tak ich znałem) osób nagle stawało się nikim, kiedy brwi marszczył pan towarzysz prezes.
Po co piszę to wszystko? Otóż wiele lat, już po oficjalnej likwidacji RSTK, były prezes ciągle żył w blasku nieomylności we wszystkich kwestiach, którymi się zajmował. Jego nieodpartemu urokowi uległ choćby mój ojciec, który był raczej człowiekiem buntowniczym i charakternym.
Czemu tak się dzieje? Odpowiedź nie jest trudna, choć składa się na nią wiele czynników.
Po pierwsze, każdy z nas chciałby znać kogoś, o kim mówić można „wybitny autorytet”. Jak bardzo bowiem może rosnąć wartość każdego, kto wesprzeć się może takim „wybitnym autorytetem”? Jakże łatwiej wtedy narzucać swoje zdanie, jakże łatwiej ucinać czyjeś wątpliwości czy rozterki? Ileż to można zyskać w normalnym, codziennym życiu?
Po drugie, mając utarte autorytety nie musimy za każdym razem udowadniać swoich racji. Wystarczy, iż przy jakimkolwiek sporze odwołamy się do „wybitnego autorytetu”.
Po trzecie, ile spraw może przejść nam na „sucho”, jeżeli tylko odwołamy się do jakiegoś tam autorytetu…
Po czwarte, jaką przyjemność może nam dawać los, kiedy żyjemy tak, jak nasz „wybitny autorytet”, do którego przyznajemy się niejako w ciemno. Przecież cała chwała z takiego życia niejako automatem ozłaca całą naszą osobę.
Można wymienić tu jeszcze parę ważnych powodów, dla których sięgamy po „autorytety”. Krótko mówiąc, zyskujemy pewność, iż „kręcimy się” wśród tych „najważniejszych”, iż nie mamy żadnych wątpliwości co do słuszności swoich wyborów, iż mamy absolutną pewność, iż cokolwiek zrobimy w przyszłości, to zawsze będziemy robić słusznie.
A co ze złymi rzeczami zbytniego przywiązania do tzw. autorytetów? To, iż często jesteśmy ślepi na to co naprawdę jest wartościowe? To, iż możemy być zwyczajnie oszukiwani i manipulowani? Że wybory innych ludzi, nie muszą być tożsame z naszymi autentycznymi wartościami? Cóż, ponoć przyzwyczajenie bywa naszą drugą naturą…
Tu, w Piotrkowie, mamy całą masę szans pójścia na skróty. To tu jest tak dużo rzekomych autorytetów, które po wnikliwej weryfikacji nie byłyby wiele warte. Oczywiście, żadnych nazwisk tu nie wymienię, tym bardziej, iż raz na jakiś czas miewam kontakty z tymi „wybitnymi” ludźmi. Ich zemsta jest mi niestraszna, ale czy za każdym razem chce mi się udawać, iż nie jestem wielbłądem? Wierzcie mi, ten rodzaj głupoty nie jest tylko piotrkowskim sportem.
→ Tomasz Miller
19.10.2025
• grafika ilustracyjna, collage: barma / Gazeta Trybunalska
• więcej tekstów autora: > tutaj

5 dni temu
![W Kawęczynie poszukiwali skarbów. Za nami V Zlot Detektorystów [wideo, zdjęcia]](https://tkn24.pl/wp-content/uploads/2025/10/V-Zlot-Detektorystow-w-Kaweczynie-01.jpg)










