REKLAMA
Zobacz wideo
Takim uczniem był "Świeży" z Genzie. Jakie podejście ma do studiów? "Były przygodą" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
1000 km w jedną stronę, by wysłuchać wykładów. Potem powrótO Yuzuki Nakashima zrobiło się głośno za sprawą wpisu w mediach społecznościowych. Dowiadujemy się z niego, iż studentka, która właśnie otrzymała swój dyplom, przez 4 lata wstawała codziennie o 5 rano, by pokonać 1000 km i znaleźć się w sali na wykładach. Podróż z domu na uniwersytet w Fukuoce zajmowała jej blisko cztery godziny (trasę pokonywała samolotem, następnie przesiadała się do taksówki lub autobusu miejskiego). Po zakończonych wykładach i ćwiczeniach wracała do domu, gdzie w studiu muzycznym w Tokio, brała udział w zajęciach tanecznych i wokalnych, które trwały do późnych godzin nocnych. A gdzie w tym wszystkim czas na naukę? Nakashima uczyła się i odrabiała zadania domowe w trakcie swoich podróży tam i z powrotem. - Tylko wtedy miałam chwilę, by móc w spokoju przeczytać zadane lektury - powiedziała w rozmowie z South China Morning Post. Jak podaje japoński portal, koszt codziennej podróży w dwie strony wahał się, w zależności od cen biletów lotniczych, od 210 do 280 dolarów.Cztery lata podróży, by spełnić swoje marzeniaYuzuki Nakashima dopiero po otrzymaniu dyplomu postanowiła podzielić się tym, jak spędziła ostatnie cztery lata. - Nie chciałam, by to, co robię w jakikolwiek sposób, odbiło się na moich kolegach ze studiów, czy fanach zespołu. Robiłam swoje i tyle - opowiedziała w rozmowie z portalem South China Morning Post. - jeżeli masz marzenie, bez względu na to, jak trudne się wydaje, bądź odważny i dąż do niego. Każda sekunda, którą spędzisz na dążeniu do swojego marzenia, stanie się jednym z najcenniejszych wspomnień twojego życia - dodała. Teraz, po uzyskaniu dyplomu, Yuzuki pragnie skupić się na swojej karierze w zespole.