REKLAMA
Zobacz wideo
Dzieci konsultują się ze sztuczną inteligencją. "W szkole powinny być rozmowy"
Świąteczne sesje- Bliźniaczki są w pierwszej klasie podstawówki, a syn w trzeciej. Kilka dni temu dzieci miały robione zdjęcia - opowiada nam pani Ewelina. - Oczywiście każdemu musiałam kupić, bo inaczej byłby płacz. Za taki mały pakiecik dwóch zdjęć zapłaciłam 70 zł za sztukę. Koszt samych fotografii to już więc ponad dwieście złotych - dodaje.Rodzice często dzielą się podobnymi doświadczeniami. Bo choć zakup zdjęć z sesji świątecznej jest dobrowolny, to mało kto z niego rezygnuje. Rodzice nie chcą, by ich dziecko poczuło się gorsze na tle rówieśników. I chcąc, nie chcąc, płacą za fotografie na świątecznym tle niemałe pieniądze. Mikołajkowe prezenty - kolejna składkaPani Ewelina gwałtownie przekonała się, iż na zdjęciach lista grudniowych wydatków się nie kończy. -Dowiedziałam się, iż u dziewczynek muszę wpłacić po 40 zł na prezent z okazji mikołajek. Trójka klasowa ma coś kupić - tłumaczy. - U syna z kolei jest losowanie i kwota prezentu ma wynieść około 40-50 zł - dodaje. Niby drobiazg, ale przy trójce dzieci kwota zaczyna rosnąć.Rodzice coraz częściej zwracają uwagę, iż mikołajki w szkołach zaczynają przypominać wyścig zatytułowany - kto kupi "lepszy" prezent. Niektóre klasy z góry ustalają widełki cenowe, ale niektórzy i tak je przekraczają.
Jakby tego było mało, pani Emilia usłyszała o następnym pomyśle: klasowych funduszach na świąteczne dekoracje. - Wychowawczynie zarówno u córek, jak i u syna planują zrzutkę na choinkę i ozdoby klasowe. Podobno po 30 zł od dziecka. Gubię się już w tych kosztach, ale z tego, co liczę na szybko, to około 400 zł na te świąteczne cuda będę musiała wydać - mówi otwarcie.Nasza czytelniczka nie ukrywa, iż jest tym wszystkim zwyczajnie zmęczona i iż wcale jej się to nie podoba. Jej zdaniem szkoła powinna brać pod uwagę różne sytuacje finansowe rodzin i nie narzucać zrzutek jedna po drugiej. - Moim zdaniem to lekka przesada. Grudzień się jeszcze nie zaczął, a ja już czuję, iż muszę lepiej kontrolować finanse. Zastanawiam się tylko, czy prezenty pod choinkę też będę musiała finansować? - pyta z irytacją.Większość rodziców dostrzega problemPani Ewelina nie jest jedyna. Podobnego zdania jest pani Aleksandra (imię zostało zmienione). - Mam dwójkę dzieci w przedszkolu i już widzę, jak te kwoty rosną. Zdjęcia 45 zł, prezent 50 zł, a potem jeszcze kiermasz i warsztaty z przygotowywania czekoladowych bombek za 55 zł od dziecka - opowiada. I choć dzieci cieszą się na myśl o prezentach i świątecznych atrakcjach, to rodzice nie zawsze podzielają ich entuzjazm. Bo jak zliczy się każdy wydatek, który przy dwójce czy trójce dzieci trzeba przecież pomnożyć, to wychodzi całkiem zawrotna kwota. A Ty, co o tym myślisz? Masz ochotę podzielić się z nami swoją historią? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@grupagazeta.pl

8 godzin temu

![’Świeć Przykładem – Noś odblaski’. Akcja profilaktyczna koneckiej policji [zdjęcia]](https://tkn24.pl/wp-content/uploads/2025/11/Swiec-Przykladem-Nos-odblaski.-Akcja-profilaktyczna-koneckiej-policji-4.jpg)








