O poczuciu sensu, niedosycie i porównaniach
Szampan się lał, odznaczenia sypały. Coroczne święto edukacji. W całym kraju – szkolenia, konferencje, debaty. O stanie edukacji. O przyszłości edukacji. A przecież kiedyś to był po prostu Dzień Nauczyciela.
Tydzień wcześniej ogłoszono wyniki badania TALIS. Siódmego października – jakby prezent dla nauczycieli. Już wiemy, jacy jesteśmy na tle innych państw i tej samej grupy zawodowej.
Między misją a rezygnacją
Nie odbiegamy od średniej w Europie. Mamy jednak swoją specyfikę.
Jesteśmy starsi niż przeciętnie. Wielu z nas traktuje pracę jak misję. A jednak – nie wybralibyśmy jej drugi raz. Czujemy wpływ na wychowanie młodych ludzi, ale nie na kształt systemu. I to boli. Pracujemy ponad 20 lat, a mimo to jesteśmy bardziej niż średnia niezadowoleni – z życia i z wynagrodzenia. Jednym słowem: nie jesteśmy szczęśliwi.
Szczęście – czy wiemy, co znaczy być szczęśliwym?
O szczęściu mówiłam już na webinarze, pisałam też szerzej – zachęcam do przeczytania wpisu o dobrostanie. Teraz krótko: nauczyciele buddyjscy mówią, iż szczęście to być zadowolonym z tego, co się ma.
Brzmi prosto. Ale jak to zrobić, gdy z każdej strony zdjęcia z wakacji celebrytów? Piękni, opaleni, roześmiani, w basenie na Zanzibarze. A my – od pierwszego do pierwszego. Ledwo.
Mózg w trybie niedosytu
Coraz częściej mówi się, iż nasze niezadowolenie nie wynika z niedostosowania, tylko z biologii. Mózg człowieka ewoluuje wolniej niż świat. przez cały czas żyje w przekonaniu niedostatku. Substancje chemiczne nagradzają nas za chęć posiadania więcej. Kiedyś to pomagało przetrwać. Dziś – prowadzi do przeciążenia, stresu, paraliżu decyzyjnego. Kortyzol. Zaklęta pętla.
Skoro ten pęd jest fizjologiczny – nic dziwnego, iż trudno się mu nie poddać. Ale naprawdę warto próbować.
Pamięć o innych czasach
Większość polskich nauczycieli ma ponad 40 lat. Pamiętamy czasy, gdy pensja wynosiła w przeliczeniu 9 dolarów. Kolejki po papier toaletowy. Czekolada, mięso, buty – na kartki. I nikt nie myślał wtedy, iż jesteśmy biedni. choćby gdy ktoś wracał z amerykańskiego eldorado – niepokój trwał chwilę. Dziś mówimy, iż byliśmy biedni. Wtedy to było absolutnie normalne.
Trawa u sąsiada jest bardziej zielona – mówią Brytyjczycy. My: wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Przysłowia, to podobno mądrość narodów. Może więc warto się im przyjrzeć.
Porównujemy wystawy z zapleczem
Może to nie bieda jest źródłem poczucia braku. Może to porównania? Oglądamy rolki, reality show, piękne miejsca. I jakbyśmy zapominali, iż porównujemy cudzą wystawę z własnym zapleczem. Wprawdzie głos rozsądku czasem się przebija do świadomości – nie dociera głęboko. Porównujemy wyretuszowane ciała w pożyczonych sukienkach i samochodach z tym, co mamy sami. A nie zadajemy sobie pytania: dlaczego, skoro to życie z pierwszych stron gazet jest takie wspaniałe, to w tamtym świecie jest tyle uzależnień?
Długoterminowa perspektywa
Niedawno świętowałam z moją klasą 40-lecie matury. Kilkoro z nas to nauczyciele. I bez wątpienia – jesteśmy w dobrej formie. Przebywanie z młodzieżą daje jasność myślenia. Ciągle mamy do czynienia z postawą „wszystko jeszcze możliwe”. To dobrze wpływa na mózg. Młodość.
Często oceniamy teraźniejszość przez pryzmat przeszłości albo tego, co jest teraz. Zapominając, iż jeżeli będziemy żyli 80–90 lat, to ponad 20 spędzimy na emeryturze. I naprawdę ma znaczenie, w jakiej wtedy będziemy kondycji.
Dwie ścieżki działania
Ale czy to oznacza, iż wybieramy bierność? Że godzimy się na bylejakość, złe warunki pracy i zbyt niskie wynagrodzenie? Oczywiście, iż nie.
Zmiany systemowe są konieczne – i nie dokonamy ich w pojedynkę. Potrzebne są organizacje, fundacje, stowarzyszenia, związki. Fantastycznie będzie, jeżeli zajmą się tym tematem – tak, aby pensje i warunki pracy nauczycieli realnie się poprawiły.
To jest jedna strona naszych działań – podejście systemowe. Tu pracujemy nad zmianą.
Ale jest też druga strona – podejście indywidualne. Tu pracujemy nad wdzięcznością i akceptacją. Każda i każdy z nas może spojrzeć na swoją sytuację i – oprócz trudności – dostrzec również mnóstwo zalet bycia nauczycielem.
Nasza szklanka jest napełniona do połowy. Można ją widzieć jako do połowy pustą. Można – jako do połowy pełną. A można też stabilnie dostrzegać, iż jest napełniona wieloma wartościami – i iż może być napełniona jeszcze bardziej.
Cieszmy się z tej pełnej połowy. Umiejmy ją docenić i celebrować jako jednostki. Dostrzegajmy korzyści i zalety.
Wiemy, iż to nasza decyzja, aby być nauczycielem. Celebrujmy wdzięczność. Dzięki temu zarówno nasza praca, jak i życie osobiste nabierają barw.
Nie dajmy się wkręcać w zniechęcenie i poczucie bezsilności. Wiemy, iż mamy wpływ – i iż mamy coś ważnego.
I równocześnie działamy jako środowisko, aby napełnić naszą drugą połowę szklanki.
Na koniec – refleksja
A co by było, gdybyśmy przestali porównywać się z innymi i zaczęli dostrzegać wartość w tym, co mamy? Może szczęście to nie cel, tylko sposób patrzenia na świat?
I może – mimo wszystko – warto być nauczycielem. Bo to zawód, który nie tylko kształtuje innych, ale też pozwala nam samym pozostać młodymi duchem. Praca z młodzieżą daje energię, jasność myślenia i poczucie, iż wszystko jeszcze może się zdarzyć. To działa jak najlepszy eliksir młodości.
„Nie możemy zmienić kierunku wiatru, ale możemy ustawiać żagle”.
Poczucia zadowolenia, docenienia i euforii na co dzień – tego życzę dziś wszystkim nauczycielom.
Beata Michalska
ekspertka projektu „Opracowanie rozwiązań zapewniających dostęp do wysokiej jakości zindywidualizowanego i spersonalizowanego doradztwa metodycznego”

2 dni temu

![W Kawęczynie poszukiwali skarbów. Za nami V Zlot Detektorystów [wideo, zdjęcia]](https://tkn24.pl/wp-content/uploads/2025/10/V-Zlot-Detektorystow-w-Kaweczynie-01.jpg)





