Nowe odcinki "Ja wysiadam" w poniedziałki o godz. 20 na YouTubie.
REKLAMA
Tomasz Szczepanik 20 lat temu podjął decyzję, żeby zająć się muzyką na poważnie. Z tego marzenia powstał zespół Pectus, którego skład przez lata się zmieniał, aż do teraz, gdy tworzą go czterej bracia. W dzisiejszym odcinku "Ja wysiadam" lider zespołu zdradza nam kulisy pracy z braćmi, ale otwiera się również na tematy związane z jego życiem prywatnym. Czy zdarza mu się jeszcze randkować z żoną Moniką? Czy jego syn Staś już teraz ma zapewnione miejsce w zespole? Jak wyglądało jego dzieciństwo? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie już teraz w nowym odcinku "Ja wysiadam".
Zobacz wideo Tak wyglądało dzieciństwo braci z zespołu Pectus. "Nie mieliśmy łazienki"
Jak powstała nazwa "Pectus"? Wszystko zaczęło się w akademiku
Jak wymyślić nazwę zespołu, która będzie chwytliwa i przetrwa lata? Okazuje się, iż czasem wystarczy chwila, impreza w akademiku i słownik łacińsko-polski.
Dziewczyny otworzyły słownik na chybił-trafił i padło: "pectus". Pytamy: co to znaczy? A tam: siła woli, hart ducha, upór w dążeniu do celu. No i mówię: może być!" - wspomina z uśmiechem Tomasz Szczepanik.
Choć początkowo nazwa budziła skojarzenia z syropem na kaszel, dziś jest dla zespołu czymś znacznie głębszym. - Po latach naprawdę zrozumiałem, iż ten hart ducha to jest coś, co mamy w sobie. To jest siła, która trzyma nas razem - dodaje lider zespołu.
Tak wyglądało dzieciństwo braci Pectus. "Nie mieliśmy łazienki"
Podczas naszej podróży wróciliśmy też wspomnieniami do dzieciństwa czterech braci w małym domu w Boganowicach. - Wychowaliśmy się w jednym pokoju. Jak jeden brat zasypiał, drugi się budził. A kąpaliśmy się w miednicy, bo nie było łazienki. I to było normalne! - mówi Tomasz Szczepanik.
Nie mieliśmy łazienki, wiesz, to takie śmieszne historie, które dzisiaj wspominamy. (...) Oczywiście wychowaliśmy się w malutkiej wsi, więc nie mieliśmy dostępu do edukacji, do takiej edukacji artystycznej, jakiej bym chciał. (...) Ale to wszystko nas ukształtowało, te fajne historie. Ktoś szedł na jakąś uroczystość rodzinną, ten starszy pożyczał buty temu młodszemu. Te historie nas bardzo scaliły. Tak po ludzku, wiesz, po męsku. I teraz bracia mówią jednym głosem. Gramy do jednej bramki, jesteśmy jak muszkieterowie - zdradza Tomasz Szczepanik.
Zobaczcie wszystkie przystanki na naszej trasie! A o ile przegapiliście poprzedni odcinek "Ja wysiadam", to możecie go obejrzeć poniżej.