Ostatnio zrobiło się głośno wokół kursu AI od Google i SGH – i nie bez powodu. Moja redakcyjna koleżanka z branży technologicznej zwróciła uwagę na to, o czym wielu z nas od dawna myśli: iż edukacja o AI wciąż kończy się na poziomie „napisz lepszy prompt”. A to trochę tak, jakby uczyć prowadzenia auta bez wspomnienia o przepisach drogowych.
Dlatego ten tekst to moja osobista propozycja tematów, które powinny znaleźć się w każdym kursie wdrażania i korzystania z AI – niezależnie od tego, czy szkolisz pracowników, studentów czy zarząd. Nie chodzi o straszenie paragrafami, ale o zrozumienie, iż granica między „sprytnym wykorzystaniem technologii” a „naruszeniem prawa” jest dziś wyjątkowo cienka.











