Zaskakująca wiadomość o... 23:00 w nocy
"Jestem matką 15-letniej córki, która, jak większość nastolatków, walczy z różnymi trudnościami w szkole. Czasami nie chce się uczyć, a czasami po prostu nie potrafi się skupić. Mimo to staram się być wyrozumiała i wspierać ją. Ostatnia wiadomość, którą
dostałam od jej nauczycielki, całkowicie mnie zaskoczyła.
Późno w nocy otrzymałam SMS-a o treści: "Magda miała się poprawić i zawaliła".
W tym momencie po prostu zdębiałam. I wtedy padło to jedno słowo za dużo. Bo po chwili dostałam kolejnego SMS-a: 'Znowu'. To było po prostu perfidne.
Kiedy przeczytałam tę wiadomość, poczułam, jakbym dostała cios w brzuch. Nauczycielka mogła po prostu napisać, iż córka zawaliła, ale nie. Do tej wiadomości dodała jeszcze jedno słowo, które zmieniło całkowicie jej ton. 'ZNOWU'. To słowo 'znowu'
nie powinno się tam znaleźć. Czułam się, jakby moja córka była skreślona i nie miała już szans. A przecież to nie jest prawda. Magda zasługuje na wsparcie, a nie na takie bezduszne i oceniające słowa.
Co miałam zrobić z tym wszystkim?
Po przeczytaniu tego SMS-a zaczęłam się zastanawiać, jak mam to zrozumieć. Z jednej
strony wiem, iż nauczyciele mają stresującą pracę, iż muszą się mierzyć z wieloma uczniami i ich problemami, ale z drugiej strony – to było za dużo. Takie wiadomości, zwłaszcza w nocy, kiedy człowiek się wycisza i uspokaja, trafiają do serca jak ostrze i nie są w porządku. Mówię to jako matka. Moja córka ma swoje trudności, tak jak wielu nastolatków, ale to nie znaczy, iż od razu zasługuje na takie traktowanie. Wiadomość od nauczycielki była nie tylko krytyczna, ale i pozbawiona empatii. Oczekiwałam od
niej więcej zrozumienia.
Postanowiłam, iż nie będę robić z tego tragedii, ale też nie mogę tego zignorować. Porozmawiałam z córką o tej sytuacji i dałam jej do zrozumienia, iż porażka nie jest końcem świata i iż ma prawo do popełniania błędów, ale jednocześnie musimy pracować nad tym, by poprawić jej wyniki.
Chciałabym, żeby nauczyciele pamiętali, iż ich słowa mają ogromną moc. Potrafią podnieść na duchu, ale mogą też zniszczyć poczucie własnej wartości. Moja córka, zdaniem nauczycielki, 'znowu zawaliła'. Ok, ale to tylko część jej historii, nie cała. jeżeli mamy pomóc dzieciom rozwijać się, powinniśmy dawać im szansę na poprawę i motywować do działania, a nie zamykać przed nimi drzwi. My, rodzice i nauczyciele, musimy być tymi, którzy dają im poczucie, iż każda porażka to tylko krok w stronę sukcesu".
(Imiona bohaterów zostały zmienione).