Zapytała uczniów o Boże Ciało. Nauczycielka: "Po tym, co usłyszałam, spadłam z krzesła"

3 tygodni temu
"Jestem nauczycielką języka polskiego w szkole podstawowej. Pracuję z młodzieżą już od kilkunastu lat i niejedno już w klasie usłyszałam, ale są momenty, które naprawdę zapadają w pamięć. Jednym z nich była ostatnia lekcja w klasie czwartej, kiedy rozmawialiśmy o różnych świętach, dniach wolnych od nauki, tradycjach – tym wszystkim, co wpisuje się w nasze życie społeczne i kulturowe" – czytam w liście.


Oni tak serio?


"Siedzimy ostatnio na lekcji, temat zeszedł na zbliżające się dni wolne. Mówię im: 'Wiecie, iż niedługo Boże Ciało?'.

Jeden z uczniów podnosi głowę i z pełnym przekonaniem mówi: 'Tak, tak… w tym roku chyba wypada w piątek, nie?'.

I wtedy naprawdę myślałam, iż spadnę z krzesła. Zaczęłam się śmiać, a po chwili mówię:


'Dziecko drogie, Boże Ciało zawsze wypada w czwartek. To jedno z tych świąt, które się nie zmieniają – niezależnie od tego, czy pada, czy świeci słońce, czy szkoła chce wolne, czy nie. Zawsze czwartek'.

Patrzyli na mnie z mieszanką zdziwienia i rozbawienia. No i się zaczęło – tłumaczenie, iż to klasyczny długi weekend, iż tradycja, iż procesje, iż czasem ludzie też biorą wolne w piątek, bo jak czwartek wolny, to piątek aż się prosi. Ale fakt, iż dzieci nie wiedzą, kiedy wypada dzień wolny od szkoły, który się nie zmienia od lat, był dla mnie jednak zaskoczeniem.

Nie chodzi tu o religię, ani o to, kto chodzi na procesje. Chodzi o coś prostszego – o świadomość. O to, iż w tym pędzącym świecie choćby kalendarz przestaje być punktem odniesienia. Uczniowie wiedzą, kiedy wychodzi nowa gra albo kiedy premiera serialu, ale nie wiedzą, kiedy będzie wolny czwartek, który co roku pojawia się jak prezent od losu.

Boże Ciało w tym roku wypada 19 czerwca i – uwaga, niespodzianka – to czwartek, jak zawsze.

To była śmieszna chwila, ale też trochę symboliczna. Uświadomiła mi, iż trzeba dzisiaj uczyć nie tylko dat i regułek, ale też tego, jak czytać rzeczywistość. Że kalendarz to nie tylko kartka na ścianie – to mapa naszego życia. A jak się go nie ogarnia, to można przegapić nawet… wolne".

Idź do oryginalnego materiału